John 6:5-17

5Wtedy Jezus, podniósłszy oczy i ujrzawszy, że mnóstwo ludzi idzie do niego, zapytał Filipa: Gdzie kupimy chleba, aby oni mogli jeść? 6Ale mówił to, wystawiając go na próbę. Wiedział bowiem, co miał czynić. 7Filip mu odpowiedział: Za dwieście groszy
denarów
nie wystarczy b dla nich chleba, choćby każdy z nich wziął tylko trochę.
8Jeden z jego uczniów, Andrzej, brat Szymona Piotra, powiedział do niego: 9Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie rybki. Ale cóż to jest na tak wielu? 10Wtedy Jezus powiedział: Każcie ludziom usiąść. A było dużo trawy na tym miejscu. Usiedli więc mężczyźni w liczbie około pięciu tysięcy. 11Wówczas Jezus wziął te chleby i podziękowawszy c, rozdał uczniom, a uczniowie siedzącym. Podobnie i z tych rybek, ile tylko chcieli. 12A gdy się nasycili, powiedział do swoich uczniów: Zbierzcie kawałki, które zostały, żeby nic nie przepadło. 13Zebrali więc i napełnili dwanaście koszy kawałkami, które zostały z tych pięciu chlebów jęczmiennych po tych, którzy jedli. 14A ci ludzie, ujrzawszy cud, który uczynił Jezus, mówili: To jest prawdziwie ten prorok d, który miał przyjść na świat. 15Wtedy Jezus, poznawszy, że mieli przyjść i porwać go, aby go obwołać królem e, odszedł znowu sam jeden na górę. 16A gdy był wieczór f, jego uczniowie zeszli nad morze; 17Wsiedli do łodzi i płynęli na drugi brzeg, do Kafarnaum. Było już ciemno, a Jezus jeszcze do nich nie przybył.
Copyright information for PolUGdanska