Proverbs 7:5-27

5Aby cię strzegły przed cudzą żoną a i przed obcą, która mówi gładkie słowa. 6Bo z okna swego domu wyglądałem przez kratę; 7I zobaczyłem wśród prostych, zauważyłem wśród chłopców nierozumnego młodzieńca; 8Który przechodził ulicą blisko jej narożnika, idąc drogą do jej domu. 9O zmierzchu, pod wieczór, w ciemności nocnej i w mroku. 10A oto spotkała go kobieta w stroju nierządnicy b, chytrego serca; 11Wrzaskliwa i nieopanowana, której nogi nie mogą pozostać w domu: 12Raz na dworze, raz na ulicach i czyha na każdym rogu. 13Chwyciła go i pocałowała, z bezczelną miną powiedziała do niego: 14U mnie są ofiary pojednawcze c; spełniłam dzisiaj swoje śluby. 15Dlatego wyszłam ci naprzeciw, szukałam pilnie twojej twarzy i znalazłam cię. 16Obiłam kobiercami swoje łoże, przystrojone rzeźbieniem i prześcieradłami z Egiptu. 17Skropiłam swoje posłanie mirrą, aloesem i cynamonem. 18Chodź, upójmy się miłością aż do rana, nacieszmy się miłością. 19Bo mojego męża nie ma w domu; pojechał w daleką drogę. 20Wziął ze sobą worek pieniędzy; umówionego dnia wróci do domu. 21Nakłoniła go mnóstwem swoich słów i zniewoliła go pochlebstwem swoich warg d. 22Wnet poszedł za nią jak wół prowadzony na rzeź i jak głupi na karę pęt. 23Aż strzała przebije mu wątrobę; spieszy jak ptak w sidła e, nie wiedząc, że chodzi o jego życie. 24Więc teraz słuchajcie mnie, synowie f, i zważajcie na słowa moich ust. 25Niech twoje serce nie zbacza na jej drogi i nie tułaj się po jej ścieżkach. 26Bo wielu zranionych strąciła i wielu mocarzy pozabijała g. 27Jej dom jest drogą do piekła h, która wiedzie do komnat śmierci.
Copyright information for PolUGdanska